
Wspólnie projektujemy: System przechowywania elementów
To jest już trzecie zadanie z serii „warsztatowej”. Pierwsze dotyczyło realizacji i organizacji mikropracowni, drugie dotyczyło „trzeciej reki elektronika”. Teraz proponuję, żeby w tym zadaniu cyklu konkursowego „Wspólnie projektujemy” zająć się kwestią, która dotyczy prawie każdego elektronika praktyka.
W listopadowym numerze naszego czasopisma przedstawiony było zadanie konkursowe zatytułowane: Zaproponuj sposób lub system przechowywania elementów przydatny w pracowni
elektronika – hobbysty, ze szczególnym uwzględnieniem klasycznych rezystorów THT.
Inspiracją do tego zadania był e-mail od Czytelnika, podpisującego się Circuit Chaos. Przypomnę fragmenty: (…) W temacie pracowni elektronika nurtuje mnie w zasadzie tylko jedno pytanie: Co z rezystorami THT? (…) Elementy mam w dużej mierze posortowane, skatalogowane w komputerze (…) ideę burzą też trzy pojemniki podpisane „elementy do posortowania” (…) Rezystory THT trzymam w torebkach strunowych, które są umieszczone w większych torebkach strunowych (z danym zakresem wartości, żeby było łatwiej szukać), i te wszystkie torebki są w pudle 5-litrowym (też skatalogowane w komputerze). Nie sprawdza się to kompletnie. Rezystory przebijają torebki, wypadają, torebki się rwą. Dlatego szukam inspiracji.
Autor szuka inspiracji dotyczącej przechowywania klasycznych rezystorów przewlekanych, które mają dość długie druciane końcówki. Ja rozszerzyłem zakres tego zadania konkursowego na przechowywanie wszelkich elementów i modułów wykorzystywanych w pracowni elektronika.
Otrzymałem e-mail ze specyficzną propozycją, której zresztą trochę się spodziewałem.
Otóż jeden z młodych uczestników napisał:
(…) nie widzę potrzeby przechowywania rezystorów i innych elementów na zapas. Może kiedyś miało to sens, gdy były braki na rynku, ale czasy się zmieniły (…) są liczne dobrze zaopatrzone sklepy internetowe. Można w nich zamówić potrzebne elementy (…) kurier je przywiezie na następny dzień. (…) Nie ma sensu zaśmiecać sobie domu elementami, które może nigdy nie zostaną wykorzystane (…) kurier kosztuje 15 złotych, a elementy kupione na zapas i na wszelki wypadek, których się nie wykorzysta na pewno więcej. (…) tym bardziej (…) rezystory THT, które są przestarzałe (…) Wystarczy kupić to, co potrzebne na bieżąco (…)
Marcin
Pozostawiam bez żadnego komentarza ten napisany z przekonaniem e-mail, choć aż prosiłoby się odnieść do dwóch aspektów zagadnienia.
Zdecydowana większość z nas, praktykujących elektroników, ma i chce mieć spore zapasy, nie tylko rezystorów, ale i innych elementów. I prawie każdy może potwierdzić, że są kłopoty z sensowną organizacją rezystorów, kondensatorów, diod, tranzystorów, modułów i utrzymaniem porządku.
Mirosław Kaszowski napisał tak:
Dzień dobry,
(…) Z uwagi na to, że mieszkam w bloku, przechowuję swoje komponenty w plastikowych organizerach, które znajdują się w szufladzie – fotografia A.
Wszystkie są wyposażone w przegródki stanowiące część pudełka i skutecznie uniemożliwiają mieszanie się ze sobą różnych części. Wyjęcie jednej z przegródek pozwala na uzyskanie miejsca w większej powierzchni, jak widać na fotografiach B, C.
W celu szybkiego odnalezienia żądanego elementu każdą przegródkę wyposażyłem w opis. W ten sposób wiemy gdzie dana część się znajduje i nie musimy zawracać sobie głowy jej poszukiwaniem. Etykiety łatwo można sobie stworzyć w np. programie typu Inkscape czy też w dowolnym arkuszu kalkulacyjnym. Mój rozmiar etykiety to 20 × 10 mm (…) są one widoczne na rysunku D. (…)
Z odpowiednim poukładaniem było na początku trochę pracy, ale efekt jest jak najbardziej zadowalający. Oczywiście w miarę przybywania elementów, należy co jakiś czas dodrukować opisy i poukładać w kolejności komponenty w przegródkach.
Organizery, które mogę polecić to na 36 przegródek (idealny dla układów scalonych, tranzystorów, kondensatorów, rezystorów THT), na znanym polskim portalu kosztują 26 zł z przesyłką. Są również inne o innych wielkościach.
Dla dobrze zorganizowanych konieczne jest jeszcze utrzymywanie na komputerze bazy danych części, która zawierałaby dane wszystkiego, co kiedykolwiek kupiono, łącznie z datą, źródłem pochodzenia, typem komponentu i liczbą sztuk. Ja korzystam z prostszej wersji, jak na rysunku E.
Jeśli chodzi o części SMD, to Aliexpress ma w ofercie odpowiednie pudełka i przegródki. Łatwo je znaleźć wpisując: „organizer parts SMD” do wyszukiwarki. (…)
Pozdrawiam
Mirosław Kaszowski
Zadanie konkursowe zaczęło się od kwestii: jak przechowywać rezystory THT, czyli klasyczne, przewlekane. Ja zajmuję się elektroniką od prawie pięćdziesięciu lat. Szczerze mówiąc nie znam dobrego sposobu przechowywania tego rodzaju rezystorów. Wykorzystuję pudełka po zapałkach oraz pudełka po przekaźnikach R15, które zgromadziłem, pracując „za komuny” w zakładzie produkującym sprzęt telekomunikacyjny. Widać je na fotografii tytułowej. Fotografia 1 prezentuje podstawowy zestaw rezystorów 5-procentowych.
Z jakichś zestawów pochodzą podzielone „dekadowo” rezystory w odcinkach taśm, pokazane na fotografii 2.
Kupiłem też kiedyś tanio na Aliexpress zestaw ponad 2500 rezystorów rzekomo 1-procentowych, też jako odcinki taśm. Jeszcze ich nie wyrzuciłem, ale coraz trudniej z nich korzystać, bowiem po kilku latach papierowe taśmy się rozklejają i jest coraz większy kłopot, by znaleźć potrzebny nominał.
Prawdziwe rezystory 1- i 2-procentowe przechowuję oddzielnie (i oddzielnie rezystory o mocy większej niż 0,25 W). Z 1-procentowymi jest taki kłopot, że w jednej tylko dekadzie szeregu E96 jest 96 nominałów, a dekad jest kilka. Dlatego jak widać na fotografii 4, u mnie jedno pudełko przeznaczone jest na cztery nominały E96.
Jeszcze gdzie indziej trzymam rezystory o szczególnych właściwościach, głównie te naprawdę precyzyjne, o tolerancji poniżej 1% i TCP poniżej 50 ppm/°C, a także te o najwyższych nominałach, powyżej 10 megaomów. Przyznam, że nie mam sposobu na takie naprawdę precyzyjne rezystory. Mają one bardzo różne rozmiary i jak pokazuje fotografia 5 u mnie większość z nich umieszczona jest w rozmaitych torebkach plastikowych.
Mam też pojemnik (fotografia 6), do którego wrzucam rezystory już gdzieś wykorzystane, np. na płytkach stykowych. Nie mam czasu na włożenie ich do właściwych pudełek i dość często z tego pojemnika korzystam.
Trochę inaczej jest z kondensatorami. Wcześniej też umieszczone były w pudełkach takich jak rezystory, ale jakiś czas temu umieściłem je w plastikowych przejrzystych pojemnikach zbiorczych.
Mam kłopot z małymi kondensatorami elektrolitycznymi. Moje plastikowe pojemniki mają przegródki, które łatwo wysuwać i wysuwają się one w sposób przypadkowy, a kondensatory „wchodzą pod nie”, utrudniając zamkniecie pokrywy – fotografia 7.
Polietylen z uwagi na słabą adhezję i konieczność specjalnego przygotowania powierzchni trudno jest skleić. Ja w wolnej chwili (o ile taka będzie) spróbuję rozwiązać problem stosując klej na gorąco, ale na razie zadanie czeka, bo nie mam na to czasu.
Oczywiście mam też pojemnik z zawierającymi rezystory układami „do rozlutowania” – fotografia 8, które zwykle długo czekają na demontaż.
Nie ma kłopotu z rezystorami i kondensatorami SMD. Te standardowe o rozmiarze 0805 zawarte są w „książeczkach” – fotografia 9.
Wcześniej wiele podzespołów było umieszczonych w nieprzezroczystych pudełeczkach i kartonikach, a większe były umieszczone w rozmaitych kartonach, ale przezroczyste pojemniki są zdecydowanie lepsze, bo przynajmniej z grubsza widać, co jest w środku. Przekonałem się, że przejrzyste pojemniki są lepsze od kartonów, i to z kilku powodów.
Wypróbowałem różne plastikowe walizki i pojemniki. Mam działkę w województwie warmińsko–mazurskim. Przez pewien czas miałem zestaw większych i mniejszych plastikowych walizek, które pozwalały zabierać ze sobą na okres letni cały sprzęt i mnóstwo najbardziej potrzebnych części.
Wtedy przekonałem się, że walizki narzędziowe i walizkopodobne pojemniki na podzespoły nie są dla mnie optymalne.
Przeanalizowałem ofertę rynkową i zamówiłem kilka rodzajów plastikowych pojemników. Kupowałem je w różnych sklepach. Wybrałem takie, jakie pasowały mi do rozmiarów, w szczególności do głębokości półek mojego regału (około 30 cm).
Wykorzystuję dwa rodzaje stosunkowo dużych pojemników z przegródkami (około 20 × 3 cm), a do tego kilka rodzajów pojemników bez przegródek, o różnych wielkościach. Widać je na fotografii 10. Niektóre to pojemniki kuchenne. Inne to pojemniki „wielozadaniowe”. Wszystkie mają zalety i wady, ale to temat na oddzielny artykuł.
Ja akurat mieszkam w niezbyt dużej podwarszawskiej miejscowości w dwurodzinnym domu i mam sporo miejsca. Bardzo długo zajmuję się elektroniką. Co jakiś czas, mniej więcej co kilkanaście lat, robię remanent – albo z wolnej woli, albo jestem do tego zmuszony (dwa razy się przeprowadzałem). Podczas remanentów (zwykle z bólem serca) wyrzucam część swoich zapasów. Niestety, zdarza się, że potem żałuję niektórych pochopnych decyzji, np. pozbycia się kilku lamp oscyloskopowych czy elementów mikrofalowych.
Celowo przechowuję niektóre starsze oraz bardzo stare, archaiczne elementy, których absolutnie nie zamierzam wykorzystać do budowy jakichkolwiek układów, a jedynie dla porównania oraz dla pokazania „jak to robiono kiedyś” – przykłady widać na fotografii 11 w pudełku „starocie”. Wykorzystuję je m.in. jako przykłady do porównania oraz rekwizyty w moich filmach YouTube.
W tych filmach nie widać całego zaprojektowanego i wykonanego przez mnie regału. Jego dolna część z dużymi pojemnikami przedstawiona jest na fotografii 12.
W podsumowaniu mogę jeszcze raz stwierdzić, że nie znam idealnych sposobów przechowywania elementów. Najwięcej problemów bywa z sytuacjami typu: wiem, że to mam, ale nie pamiętam, gdzie to położyłem. Aby minimalizować takie przypadki, stanowczo doradzam podzielenie swoich zapasów na grupy i konsekwentne utrzymywanie tego podziału. Z doświadczenia wiem, że to procentuje, bo przy poszukiwaniach trzeba sprawdzić wtedy co najwyżej kilka pudełek, a nie wszystkie.
Na koniec zapraszam także Ciebie: jeśli możesz podzielić się swoimi pomysłami i doświadczeniami w kwestii przechowywania elementów, przedstaw to na łamach czasopisma ZE!
Piotr Górecki