Niniejszy cykl, który zaczął się od artykułu Pułapki w nauczaniu elektroniki (A001), jest w rzeczywistości wstępem, naświetleniem zagadnień, które będą potrzebne do przygotowywanego cyklu Radiowej Oślej Łączki. Trudno zrozumieć zagadnienia „radiowe” bez dokładniejszego zrozumienia kwestii energii.
Mnóstwo osób, w tym także elektryków i elektroników, uważa, że w elektronice najważniejsze są: napięcie, prąd oraz opór, czyli rezystancja. A to nasuwa wniosek, że fundamentem elektroniki jest prawo Ohma. Czy od tego należy zaczynać naukę elektroniki? A może to jest wprowadzająca w błąd pułapka?
Elementarne fundamenty elektroniki wydają się bardzo łatwe. Do tej pory naukę zaczynano zwykle od obwodu składającego się z bateryjki, żaróweczki i wyłącznika. Działanie takiego obwodu na pozór jest oczywiste – prąd płynie i żarówka świeci. Niestety, są to tylko pozory, a rzeczywistość jest skomplikowana!
Elektronika to dziś nieprawdopodobnie obszerna dziedzina. Obszerna i w sumie trudna. Ale jakoś trzeba zacząć. Nauka elektroniki zaczyna się od bardzo uproszczonych analogii. Z początku jest to nawet bardzo pomocne, ale zbytnie przywiązanie do tych analogii okazuje się poważną przeszkodą.