Powrót

Wykorzystaj enkodery przyrostowe z odzysku

Nazwa „enkoder przyrostowy” może przestraszyć. Wielu osobom nie mówi nic, innym niejasno kojarzy się z jakimiś zastosowaniami profesjonalnymi. Okazuje się jednak, że te podzespoły mogą być bardzo interesujące także dla hobbystów. A można je pozyskać w zaskakująco prosty sposób – z odzysku.

Optyczny enkoder przyrostowy to urządzenie pozwalające mierzyć kąt obrotu nawet z dokładnością ułamka stopnia. Co ma wspólnego taki profesjonalny enkoder z komputerową myszką? Wbrew pozorom bardzo wiele, o czym można się przekonać z dalszej lektury. Oto szczegóły.

Enkoder optyczny

Jakiś czas temu dostałem do zdiagnozowania kilka enkoderów optycznych. Było to kolejne wyzwanie, gdyż coś takiego miałem w rękach po raz pierwszy. By postawić prawdziwą diagnozę, po pierwsze konieczna jest wiedza co to jest i jak działa oraz, po drugie, trzeba mieć czym to zmierzyć, sprawdzić, przetestować. Zacząłem od poznania „przeciwnika”.

Enkoder ten służy generalnie jako element pomiarowy w różnego rodzaju układach automatyki. Jego podstawowa funkcja dotyczy pomiaru kąta obrotu. Typowy enkoder optyczny zbudowany jest z obrotowej tarczy posiadającej nacięte szczeliny lub przezroczystej tarczy z nadrukowanymi przesłonami. Po jednej stronie tarczy umieszczone są elementy wysyłające wiązkę światła, po drugiej zaś elementy światłoczułe. Wiązka światła podczas ruchu tarczy impulsowo trafia na elementy światłoczułe, w których generowane są impulsy. By określić kierunek obrotów, enkoder generuje dwa sygnały przesunięte w fazie o 90 stopni. Analizując przychodzące dane można uzyskać wiele informacji. Kolejność wystąpienia zboczy sygnału pozwala określić kierunek obrotów, ilość wygenerowanych impulsów mówi o kącie obrotu a częstotliwość impulsów – o prędkości obrotowej.

Udało mi się dotrzeć do firmowej dokumentacji. Jej lektura wniosła wiele, gdyż pozwoliła ustalić znaczenie poszczególnych przewodów i nominalne napięcie zasilające (chociaż ta informacja również występuje na etykietce). W dokumentacji przewody identyfikowane są poprzez ich kolory, można przypuszczać, że ten detal jest w pełni powtarzalny, fotografia 1.

Fotografia 1

Przebieg sygnałów zawartych w dokumentacji odpowiada rysunkowi 2, gdzie jeden sygnał jest przesunięty względem drugiego o 90 stopni. Zgadza się to z rzeczywistością, gdyż przy kręceniu osią enkodera oscyloskop pokazał identyczny przebieg.

Rysunek 2

Przyglądając się temu przebiegowi można zauważyć, że traktując wyjście enkodera jako liczbę dwubitową, przy każdej zmianie jej wartości zachodzi zawsze zmiana tylko na jednej pozycji (rysunek 3).

To niesie skojarzenie z kodem Graya, w którym cechą charakterystyczną jest to, że kolejne słowa kodowe różnią się stanem tylko jednego bitu.

Rysunek 3

(…) ciach!

To jest tylko początek, zapowiedź artykułu, którego pełna wersja ukazała się z numerze kwietniowym czasopisma Zrozumieć Elektronikę (ZE 4/2023). Pełna wersja czasopisma umieszczona jest pod tym linkiem. Natomiast niepełna, okrojona wersja, pozwalająca zapoznać się z zawartością numeru ZE 4/2023 znajduje się tutaj.

 

Andrzej Pawluczuk

apawluczuk@vp.pl